Jeśli nie jesteś chorobliwie zazdrosna lub nie masz obsesji czy innej maniakalnej przypadłości, wiedz, że być może intuicja daje Ci znać! Może trzeba przyjrzeć się uważniej swojemu kochanemu i dostrzec to, co ewidentnie go demaskuje? A jest tego całkiem sporo...
Jeśli nie mieszkacie razem, zdecydowanie łatwiej będzie mu ukryć podwójne życie. Nie jesteś w stanie sprawdzać go non stop. Nie zauważysz śladów, bo je usunie, zanim się spotkacie. Nie odbieranie telefony wytłumaczy spotkaniem z klientem, lub zaśnięciem przed telewizorem. To naprawdę ciężka sprawa dowiedzieć się na sto procent, bez śledzenia lub pomocy osób trzecich. Ale pewne sygnały mogą być pomocne. O nich za chwilkę.
Inaczej, jeśli razem mieszkacie. Wtedy sprawa jest o wiele łatwiejsza. Wiele rzeczy widać jak na dłoni. Nie trzeba się za bardzo starać, by je wyraźnie dostrzec. Np.
Facet do tej pory odbierał telefon przy Tobie. Sms-y dostawał rzadko i albo kasował, albo je czytał głośno, bo były to wiadomości z sieci bądź od kolegi. Teraz nagle wychodzi. Do innego pomieszczenia, do łazienki, na balkon, na spacer! Spotkałam się w swoim życiu z przypadkiem, że gość nagle nie potrafił wyjść do toalety bez telefonu! No to już grubymi nićmi było szyte ;) Niby klient mógł zadzwonić właśnie wtedy, gdy on korzystał. Co za ściema :P
Albo dziwne sygnały na komórkę, strzały, natrętne smsy. On nie ma jak odpisać, więc biegnie do innego pomieszczenia, zamyka się w łazience itp. No i oczywiście telefon ma zawsze przy sobie. Zawsze! Nie spuszcza go z oka, zablokowany jest, nie ma opcji, że go sobie przejrzysz. Strzeż się i miej oczy szeroko otwarte! Coś tu nie gra!
Dwa - jeśli się z kimś spotyka, przyniesie na sobie dowody. Albo na ubraniu, albo na ciele ;) To się da zauważyć ;) No i bywa, że zacznie Cię unikać, bo nie zechce zdradzić tamtej. Wtedy to już prawdziwie czerwone światło - jest źle! Jeśli do tego doszło, nie wiem czy nie zechce odejść. Wielkie prawdopodobieństwo! Chyba, że łączą Was dzieci i kredyt, to może zostanie. Ale czy Ty tego na pewno chcesz?
Trzy - nie jest tam, gdzie być miał! Dzwonisz i pytasz: gdzie jesteś kochanie? On: w pracy. Ale Ty jesteś np. pod jego drzwiami w biurze i doskonale wiesz, że tam go nie ma. Kłamie. Ewidentnie kłamie. Taka gra strategiczno - obronna. Celem zmylenia przeciwnika - tutaj Ciebie - i zamydlenia mu oczu. On musi znaleźć czas w swoim grafiku dla tamtej. Twoim kosztem. Więc ją wciśnie między pracę a obiad. Chyba, że to bardzo zachłanna panna, a jemu niezwykle zależy, to już ona zadba, by miał więcej tego czasu dla niej. A tym samym pokaże Tobie szybciutko, że Twój Pan nie jest już taki Twój :P
No i telefon - często nie będzie mógł odebrać, albo będzie poza zasięgiem. Po co? By uniknąć Twoich pytań. Oraz swoich wyrzutów sumienia. O ile takowe wogóle ma :/
I tak będzie w wielu przypadkach. Nagle wypadną mu wyjazdy służbowe, zorganizowane w ostatniej chwili narady, konferencje, pilne roboty na zamówienie, klient w innym mieście itp.itd. Sprawdź raz, dwa, trzy. Jeśli za każdym razem jest inaczej niż mówił - masz dowód jak na dłoni! Więcej nie trzeba.
Cztery: mężczyznę zdradzi jego zachowanie. Pomijam tu już unikanie Ciebie. Są i inne przesłanki. Facet zakochany, myśli o tamtej. Myśli, więc jest rozkojarzony, nieobecny, jakby w innym świecie. Przy tym roztrzepany, więc zapomina o Waszych sprawach. Wszelkie emocje z tamtego układu przenosi na Wasz. Z nią się pokłóci - na Tobie się odgrywa. Z tamtą jest cudownie - patrzy na Ciebie krzywo, że Ty nie jesteś tak idealna jak ona. Tak czy siak, zawsze przy niej wypadasz blado. I już. Nie do przeskoczenia. A jeśli go porzuci? Masz w domu chodzącą chmurę gradową, załamaną i smętną, szukającą pocieszenia i pewnie zionącą złowrogo do Ciebie. Dlaczego? Bo to Twoja wina! Bo gdyby nie Ty, on byłby z tamtą - piękną, inteligentną, cudowna istotą. Ale nie, Ty stanęłaś im na drodze i ona odeszła. Przez Ciebie. I przez Ciebie on cierpi.

Nie muszę chyba wspominać, że wszelkie listy, zdjęcia, prezenty pojawiające się w domu są powodem do zastanowienia? Jeśli na pulpicie ma fotkę z koleżanką z pracy, to nie wiem jak jesteś w stanie uwierzyć, że nic ich nie łączy? Niby co? Tło ładne, to wstawił? No chyba w to nie wierzysz? Albo tapeta w komórce czy inne ukryte na dysku katalogi. Przejrzyj, sprawdź, oceń sama. Zawsze warto znać wroga, choćby tylko z twarzy ;)
No i ewidentne - mylenie imienia. To już szczyt wszystkiego, ale zdarza się, naprawdę się zdarza! Jeśli kolejny raz nazwie Cię Zuzą, a Ty Basia jesteś, to się nie łudź - nie wspomniał znowu o zmarłej cioci, tylko o pewny kociaczku! Słodziutkim zapewne, a bank :P
Wiem, gdy odkrywamy zdradę, rodzi się w nas chęć zemsty. Chęć zdradzenia i odpłacenia za swoje upokorzenie. Warto? Czy może walczyć o ten związek? Czy jednak lepiej zapomnieć i wybaczyć? To kwestia naprawdę indywidualna, zależna od charakteru i okoliczności życiowych.
Ale o tym napiszę już w kolejnych postach. Trzymajcie rękę na pulsie Dziewczyny! Zawsze! Ala Sin
Kobieta zdradza = przeżywa przygode
OdpowiedzUsuńmezczyzna zdradza = kurwiarz
to takie porównanie mi się narzuciło
Jest też takie: "Jeśli klucz pasuje do każdego zamka, to dobry klucz. Jeśli zamek można otworzyć wieloma kluczami - zamek jest do bani" ;) Na szczęście mamy wreszcie równouprawnienie. W tej kwestii również :)Stereotypom mówimy nie!
OdpowiedzUsuń