sobota, 24 marca 2012

Męskie gry

Tyle się mówi o kobiecych sztuczkach, damskich zagrywkach, testach i próbach na mężczyznach ;) I to prawda. Przecież musimy wiedzieć co mamy w garści, nie? ;) Byle ochłap żadnej dziś nie zadowala :P Ale drogie Panie... To działa też w drugą stronę. Oni też nas testują! Ale jakże prosto i czytelnie ;) Jakie to dziecinnie proste :D Wszystko widać jak na dłoni ;) Przykładowo:

On nie dzwoni
Bywa kochane, że oni nie dzwonią, bo im zwyczajnie nie zależy. Przykre, ale prawdziwe. Po prostu on już Was uznał za skończony rozdział i zapomniał. Zapomniał i poszedł dalej. A Wy siedzicie i zastanawiacie się o co jemu chodzi? ;) 
To jedna opcja. Ale bywa też inaczej.
Mężczyzna zabiega, stara się, nadskakuje, nakręca atmosferę. I nagle...cisza... Zero smsów, telefonów, komunikatory milczą... Nie wiemy co się dzieje. A to jest próba ^^ On chce sprawdzić na ile Tobie na nim zależy ;) Będzie czekał co zrobisz. Jeśli się odezwiesz szybko - zależy Ci bardzo, później - mniej zależy. To trochę słaby test, bo każda z nas jest inna. Jedna pisze ot tak, zwykle pierwsza, inna tylko odpisuje na wyraźną męską zaczepkę. Ale jak już Was troszkę zna, to wie jak to zinterpretować ;) I kiedy wie, że Tobie zależy - wykorzysta to. Nie łudź się, że nie!  
Jeśli kocha, to nie będzie sprawdzał, będzie szczery, uczciwy, nietestujący. Jeśli pogrywa - nie  kocha, raczej się bawi. A to już źle rokuje. Więc jeśli nie dzwoni, to go olej. Bo albo mu nie zależy, albo gra - czyli też mu zbytnio nie zależy. Pozbądź się tego towaru :/ No, chyba że miał wypadek, obie ręce w gipsie, komórka zmiażdżona itp. Wtedy daruj mu, ale wcześniej - żądaj niezbitych dowodów potwierdzających jego wersję :P

Spóźnia się, odwołuje spotkania
Mężczyzna potrafi umówić się z Wami, a potem nagle to odwołać. Ok, bywa, że coś mu wypadnie. Zdarza się. To normalne. Ale jeśli to się powtarza, to coś tu nie gra. Tu też trzeba odróżnić to, że mu nie zależy od tego, że to tylko poza. Poza wygląda następująco: on odwołuje spotkanie. Nie tłumaczy się. Czeka na Waszą reakcję. Zaczniesz wrzeszczeć - hmm, powie że jesteś napastliwa, niezrównoważona, nie rozumiesz życia itp. Może on szuka tylko pretekstu do zerwania? Nie wiem. Tak tez bywa. Ale może zwyczajnie chce zobaczyć czy Ci zależy na tym spotkaniu, na nim? Twój gniew, żal, płacz o tym go przekonają. I będzie miał przewagę. Ale jeśli spokojnie i grzecznie powiesz: rozumiem, zdarza się, innym razem (i nie będziesz ustalała nowego terminu!) - zaskoczysz go. Bo nie będzie wiedział czy Cię już ma, czy nadal nie. I skoro mu zależy zadba o to, by jak najprędzej się z Tobą spotkać
Tu jest tak jak z telefonami - nie dzwonienie, odwoływanie spotkania ma na celu sprawdzenie Cię. Jeśli nie reagujesz nerwowo, on nie wie jak jest naprawdę, co czujesz do niego. I jeśli mu zależy - nakręci się. Jeśli to na niego nie podziała - nie zależało mu na Tobie. A jeśli zależy i facet się nakręcił - jeśli jest porządnym gościem - nie powtórzy więcej takiego numeru. Bo Cię szanuje! A jeśli wciąż to robi - olać, porzucić, zapomnieć :P Tyle.
Spóźnianie się... Inna celowa opcja. Często stosowana przy wizytach domowych. Miał być o 19-tej. Jest już 19:30, albo 20:00 - jego nie ma. Nie pisze, nie dzwoni. Gdy Ty dzwonisz, to nie odbiera. Taki zajęty jest bidulek :P Potem się pojawia i czeka ^^ Na to, co powiesz, czy zaczniesz krzyczeć, płakać, zrzędzić itp. Wtedy Ci powie, jaka z Ciebie paranoiczka. I uzna, że Ci strasznie zależy. Bo już tego, że cenisz swój czas i wściekasz się ,bo mogłaś go wykorzystać inaczej niż siedząc jak pies pod drzwiami , to nie zrozumie za nic ;) Swoją drogą - sama sobie jesteś winna. Po jaką cholerę jak się uzależnić? Gdyby wpadł, a Ty w połowie gotowa to by poczekał :P Nie czekajcie pod drzwiami dziewczyny - zajmijcie się sobą! ;)
Ale jak dla mnie - ten kto się spóźnia, odwołuje, nie dzwoni - nie zasługuje na uwagę. 
Strata czasu i już! Lepsi są! Są!

Wyręcza się Tobą
Mogłabyś to dla mnie zrobić? Oj weź, Ty to tak dobrze zrobisz... Proszę...I robisz. Raz, drugi, trzeci... Potem nawet "dziękuję" nie powie :/ 
Zaraz zaraz! Jaki drugi i trzeci? Ja rozumiem pomóc komuś, bo sam nie umie, nie potrafi, nie zna, ok. Ale jeśli umie, ale mu się nie chce, to co jest? Twój czas jest mniej cenny od jego czasu? Ty masz być popychadłem i służącą? Uwierzcie, oni to bardzo często stosują, a my się nabieramy. I potem kończymy na etacie sprzątaczki, kucharki i bezwolnej istoty. Temu mówimy absolutne NIE. Bezwzględnie, zawsze, bez wyjątków. Nauczy się, zobaczysz. Oni rozumieją "nie", choć udają, że nie wiedzą o co chodzi. Nie dajcie się ;)

Mówi o innych kobietach, porównuje Cię
Prawdziwy mężczyzna nie mówi o przeszłości! Nie wspomina swoich byłych kobiet. Wiesz, że kogoś miał, ale nie wiesz kogo i co tam między nimi było. Wiesz, że jesteś Ty. I Ty jesteś ważna. I tylko teraz i jutro z Tobą się liczy - nie to co było. I nie będzie Cie porównywał, ani pokazywał Ci palcem na ulicy: "Zobacz jaka laska idzie" Bo to nie jest męskie! Tylko facecik tak robi. Ale zdarza się, że nie trafiamy na mężczyznę, a na facecika. Wtedy klops. Będzie opowiadał o byłych (niekoniecznie prawdziwych), o tym z kim spał (!), kto teraz za nim lata, jaki ma pic i jaki cyc. Będzie Ci tym truł, bo chce zobaczyć zazdrość. Tak, właśnie to. I wtedy wie, że skoro jesteś zazdrosna to Ci zależy. I ma Cię w garści :) Ja bym olała. Te gadki. I na pewno jego, bo po co mi tego codziennie słuchać? Niech spada do tej z cycem i picem ;) Ja poszukam prawdziwego mężczyzny ;) 
Facet jak kocha, nie widzi żadnej innej. Żadna nie jest piękniejsza niż Ty. Wiem co mówię :) Panom o innych poglądach: Dziękujemy :)

Tak. Faceci toczą z nami swoje wojny, mają swoje gry. Chcą wiedzieć, co co nich czujemy. Mają słabszą od naszej intuicję, więc próbują sztuczek. Ale moim zdaniem to niemęskie i już. 
Prawdziwy mężczyzna jest sobą, zna swoją wartość, nie ucieka się do tanich zagrań. Facecik tak. Pytanie czy o takiego nam chodzi? Czy potrzebny nam ktoś kto gra? Kto olewa? Komu tak naprawdę chyba nie zależy... Nam jest potrzebny prawdziwy mężczyzna. Mylę się? :) Ala Sin







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz