czwartek, 20 września 2012

Idealny ślub cz.3 (umowy)

Po postach o wpadkach (Idealny ślub cz.1) i odpowiednich wyborach (Idealny ślub cz.2) czas na konkrety.  Jak spisać różnego rodzaju umowy, by mieć pewność, że nie musimy się o nic martwić i że nas nikt nie oszuka? O tym w tym artykule.


O tym, że umowy trzeba podpisywać, chyba nie muszę nikogo przekonywać. Choć wiele osób tego nie robi. Najczęściej podpisywane umowy to te o wynajem sali, fotografa, kamerzysty. Jednak większość zaniedbuje podpisane takowej z zespołem, czy dekoratorem sali.

Umowa to argument, gdy któraś ze stron jest nieuczciwa, to nasze zabezpieczenie. Jednak najczęściej to my wychodzimy na niej jak przysłowiowy Zabłocki na mydle. Dlaczego?
W umowie często usługodawca zabezpiecza się bardzo dokładnie (zaliczka, która przepada w razie rezygnacji, terminy potwierdzenia, itp.). Tymczasem zabezpieczenie jest żadne – owszem jest umowa, ale jeśli usługodawca nie wykona jej, to najczęściej musi tylko zwrócić zaliczkę (czyli realnie – nie ponosi żadnych kosztów, a dodatkowo ma możliwość obracania naszymi pieniędzmi przez jakiś czas). A my zostajemy z niczym!

Co w takim razie powinno się znaleźć w umowie? Wszystko to, o czym tylko pomyślimy, że chcielibyśmy mieć w trakcie wesela. Nie zostawiamy żadnych ustaleń “na buzię”, bo nie ma wówczas żadnego dowodu na to, że tak chcieliśmy.
Przykładowo:  umowa z zespołem muzycznym powinna dokładnie określić co i jak chcemy – zaczynając od godzin, poprzez pierwszy taniec, zabawy, nawet jakie części oczepin młodzi sobie życzą, a jakich nie. W uwagach zaznaczamy jakich utworów para młoda sobie nie życzy (inaczej można być zaskoczonym utworem, który “jest uznany za weselny”, jak np. Złoty krążek, czy Windą do nieba, które nie każdy ma ochotę usłyszeć podczas swojej zabawy), a także to czy goście mają prawo zamawiać utwory (nie mówię o dedykacji, tylko czy każdy może podejść i poprosić np. o coś zespołu Metallica, czy o Białego misia).

Ważny jest też zapis o tym, że usługodawca wykona osobiście daną usługę. To istotne w przypadku umów z fotografem, kamerzystą, dekoratorem. Miejmy też pewność, że prace, które oglądamy (zdjęcia, filmy, uwiecznione dekoracje, makijaż, itp.) to prace osoby, z którą rozmawiamy.
Zapytaj o kontakty do wcześniejszych klientów, poszukaj na forach, popytaj znajomych – masz do tego pełne prawo!

Takie umowy są niezłe, choć brakuje w nich “kary” za złe wykonanie czy niewykonanie usługi.
Każda z umów powinna zawierać zapis o zwrocie zaliczki w podwójnej wysokości w przypadku niewywiązania się, albo nieodpowiedniego wykonania zlecenia.

Wiem, że nikt nie chce nawet myśleć o tym, że można trafić na kogoś nieuczciwego, ale takie sytuacje niestety się zdarzają, a taki zapis jest ochroną dla nas. W standardowych umowach nie ma takich zapisów, ale każda ze stron ma prawo do zmian (obie ją przecież podpisują, a nie tylko jedna!). I wierzcie mi , że jeśli usługodawca jest uczciwy, to nie będzie robił problemu z wprowadzenia takiego zapisu.

Życzę bajecznego ślubu, cudownego wesela i niezapomnianych wspomnień - bez zgrzytów, trosk i wpadek ;)
Ala Sin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz