Po postach o wpadkach (Idealny ślub cz.1) i odpowiednich wyborach (Idealny ślub cz.2) czas na konkrety. Jak spisać różnego rodzaju umowy, by mieć pewność, że nie musimy się o nic martwić i że nas nikt nie oszuka? O tym w tym artykule.
O tym, że umowy trzeba podpisywać, chyba nie muszę nikogo
przekonywać. Choć wiele osób tego nie robi. Najczęściej
podpisywane umowy to te o wynajem sali, fotografa, kamerzysty. Jednak większość zaniedbuje podpisane takowej z zespołem, czy
dekoratorem sali.
Umowa to argument, gdy któraś ze stron jest
nieuczciwa, to nasze zabezpieczenie. Jednak najczęściej to my wychodzimy na niej jak przysłowiowy Zabłocki na mydle. Dlaczego?
W umowie często usługodawca zabezpiecza się
bardzo dokładnie (zaliczka, która przepada w razie rezygnacji, terminy
potwierdzenia, itp.). Tymczasem zabezpieczenie jest żadne –
owszem jest umowa, ale jeśli usługodawca nie wykona jej, to najczęściej
musi tylko zwrócić zaliczkę (czyli realnie – nie ponosi żadnych kosztów,
a dodatkowo ma możliwość obracania naszymi pieniędzmi przez jakiś
czas). A my zostajemy z niczym!
Co w takim razie powinno się znaleźć w umowie? Wszystko to, o
czym tylko pomyślimy, że chcielibyśmy mieć w trakcie wesela. Nie
zostawiamy żadnych ustaleń “na buzię”, bo nie ma wówczas żadnego
dowodu na to, że tak chcieliśmy.
Przykładowo: umowa z zespołem muzycznym powinna dokładnie określić co i jak chcemy – zaczynając od godzin,
poprzez pierwszy taniec, zabawy, nawet jakie części oczepin młodzi sobie
życzą, a jakich nie. W uwagach zaznaczamy jakich utworów para młoda
sobie nie życzy (inaczej można być zaskoczonym utworem, który “jest
uznany za weselny”, jak np. Złoty krążek, czy Windą do nieba,
które nie każdy ma ochotę usłyszeć podczas swojej zabawy), a także
to czy goście mają prawo zamawiać utwory (nie mówię o
dedykacji, tylko czy każdy może podejść i poprosić np. o coś zespołu Metallica,
czy o Białego misia).
Ważny jest też zapis o tym, że usługodawca wykona osobiście daną usługę. To istotne w przypadku umów z
fotografem, kamerzystą, dekoratorem. Miejmy też
pewność, że prace, które oglądamy (zdjęcia, filmy, uwiecznione
dekoracje, makijaż, itp.) to prace osoby, z którą rozmawiamy.
Zapytaj o kontakty do wcześniejszych klientów, poszukaj na forach, popytaj znajomych –
masz do tego pełne prawo!
Takie umowy są niezłe, choć brakuje w nich “kary” za
złe wykonanie czy niewykonanie usługi.
Każda z umów powinna zawierać zapis o zwrocie zaliczki w podwójnej wysokości
w przypadku niewywiązania się, albo nieodpowiedniego wykonania zlecenia.
Wiem, że nikt nie chce nawet myśleć o tym, że można trafić na kogoś nieuczciwego, ale takie sytuacje niestety się zdarzają, a taki zapis jest ochroną
dla nas.
W standardowych umowach nie ma takich zapisów, ale każda ze stron ma
prawo do zmian (obie ją przecież podpisują, a nie tylko jedna!). I wierzcie mi , że jeśli usługodawca jest uczciwy, to nie będzie robił
problemu z wprowadzenia takiego zapisu.
Życzę bajecznego ślubu, cudownego wesela i niezapomnianych wspomnień - bez zgrzytów, trosk i wpadek ;)
Ala Sin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz