Kłócić się można już przed - o to co planujemy,
w trakcie - o to jak je spędzamy
i po - o to jak miało być, a jak nie było.
Czy można coś z tym zrobić?
Jak sprawić, by urlop nie był kolejnym koszmarnym przeżyciem?
Wakacje we dwoje...
Miało być jak w bajce. Ty zorganizowana, odpowiedzialna, lubiąca wiedzieć z góry co i jak, zaplanowałaś jedno: Wakacje Chorwacja! Zachwycona pomysłem, chcąc podzielić się radością z powodu zarezerwowanego hotelu i tygodniowego grafiku swojemu ukochanemu, przybiegasz do niego uszczęśliwiona, opowiadasz i ... I co? I widzisz ten grymas rozczarowania na jego twarzy... Bo on woli wakacje last minute - bo taniej. I spontanicznie! Dokądkolwiek, przed siebie, bez planu. I szlag Cię trafia na miejscu!
Mogłoby być też zupełnie odwrotnie, że to on planuje wczasy nad morzem, zaklepuje miejsce, rezerwuje bilety na rejs do Szwecji z kolacją przy świecach, a Ty? Ty chciałaś dzikiej wyprawy stopem po nieznanych zakątkach Rosji, powiedzmy ;) Patowa sytuacja.
Już sam wybór miejsca i rodzaju wypoczynku to problem. W niejednym domu drżą szyby, kiedy dwoje ludzi próbuje ustalić szczegóły wyjazdu. Sukcesem jest już fakt, że się nie pozabijają ;)
Potem kolejna awantura - przy pakowaniu. On uważa, że bierzesz stanowczo zbyt wiele. A Ty tylko niezbędnik pakujesz! Czemu się czepia? Przecież nieść tego nie będzie!
Potem stres podróży - nie tak czytasz mapę, on nie tak prowadzi, błądzicie, on się czepia, że Ty zrzędzisz, Ty że on nie umie dojechać do celu. Grobowa atmosfera...

A potem wieczór i kolacja... Jaka kolacja? Ty chcesz zjeść owoce morza i napić się wina, potańczyć, bo po to w końcu kupiłaś tę wystrzałową kieckę (trzykrotnie przepłaconą w butiku za rogiem), a on? On woli pub z piwem, hamburgerami i transmisją meczu. Horror kochana,horror!
Wakacyjne wyjazdy to niejednokrotnie koszmar. Chcecie dokładnie odwrotnych rzeczy. Planujecie lub nie planujecie. Jedno pragnie aktywnego wypoczynku, drugie chce poleżeć i cieszyć się nieróbstwem. Do pogodzenia? To zależy...
Jeśli umiecie pójść na kompromis i powiedzmy jednego dnia spędzać czas leniuchując na plaży, a drugiego serfując po falach to świetnie.
A może jesteście w stanie umówić się, że jedno leży bykiem na piachu, a drugie w tym czasie robi to co lubi, np. zwiedza? Też super. Oby tylko nie wynikały z tego kłótnie, że nie spędzacie czasu razem, że to przecież urlop i jedyne dwa tygodnie w roku, które macie wyłącznie dla siebie. Jeśli jesteście w stanie wypracować taki kompromis i żadne nie będzie miało żalu do drugiego - to już powinniście wiedzieć, co zrobić z urlopem :) By wilk był syty i owca cała...

Jak wiec spędzić wakacje? Razem czy osobno?
Jak tylko chcecie :) Ważne by to Wam obojgu pasowało. I tak, żeby ten letni czas dostarczył Wam samych słonecznych, radosnych wspomnień (bez wypominania i awantur jesienną porą ;) ).
Szerokiej drogi :)
Musze przyznać,że każdy twój artykuł jest genialny,masz talent nie tylko do pisania,ale do realnego spostrzegania świata i znajomości psychiki ludzkiej.Cóż,jestem pod wrażeniem,mimo,że dzisiaj jestem tu pierwszy raz mam zamiar częściej zaglądać,gdyż Twoje artykuły są dla mnie bardzo inspirujące oraz przydatne.Wydajesz się bardzo interesującą osobą,widać,że posiadasz OSOBOWOŚĆ.Gdybyś chciała,chętnie bym z Tobą porozmawiała. Gratuluje i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA w kwestii wymiany poglądów - podaj jakiś namiar, na pewno odezwę :) Pozdrawiam :)