Cóż... Masz zazdrosnego partnera. Wiem wiem, to łechce. Ale i męczy. Niełatwo żyć z zazdrośnikiem.
Jak sobie z nim poradzić?
To fajne uczucie, kiedy facet jest o Ciebie zazdrosny, prawda? ;) Kiedy się zżyma, skręca, kiedy strzela małego foszka albo kręci nosem na nasze zachowanie lub ubiór. To nawet zabawne, to na pewno miłe, to orzeźwiające dla związku, dodające mu ciut pieprzu...
I wszystko dobrze, jeśli to sytuacje uzasadnione i sporadyczne. To jest ok. To świadczy o uczuciu, zaangażowaniu, poważnym traktowaniu. Wiesz, że nie jesteś dla niego kimkolwiek i że nie ma głęboko co i z kim robisz.
Bywa jednak, że granice zostają przekroczone i sprawa przybiera nieciekawego obrotu. Zaczyna Cię męczyć jego zazdrość, dusisz się czując na karku oddech kontroli.
Jak odróżnić kiedy zazdrość jest normalna, a kiedy już przybiera złą formę?
Jak rozpoznać kiedy znajdziemy się w toksycznym związku?
To dość proste.
W pewnym momencie facet widzi w każdej sytuacji zagrożenie. Wszyscy mężczyźni
zbliżający się do jego partnerki bliżej niż na 2 metry traktowani są jak potencjalni
wrogowie, którzy czym prędzej muszą być wyeliminowani.
Z czasem
chorobliwie zazdrosny mężczyzna zabroni Ci opuszczać jego terytorium
bez jego towarzystwa i będzie skutecznie próbował zamknąć Cię w złotej
klatce.
W takiej sytuacji należy jak najszybciej zakończyć ten "związek"!!!
Tak jak wspominałam wcześniej - do pewnego stopnia zazdrość jest zdrowa dla związku. Oznacza ona, że jemu na Tobie naprawdę zależy. Jednak pamiętaj, że są pewne granice,
których nie należy przekraczać. Każda ze stron w związku potrzebuje przestrzeni, swobody,
nie może czuć się przytłoczona drugą osobą lub wręcz "dusić się z braku
powietrza".
Chory z zazdrości facet bywa zdolny do wszystkiego. Do wrzasku, do bicia, do czynów, które trudno przewidzieć. Do zaszczucia kobiety, do zniszczenia jej życia, jej psychiki, jej poczucia odrębności i godności. Uważaj na to, zwracaj uwagę póki czas!
Pamiętaj, że jesteś wartościową kobietą, która
zasługuje na prawdziwą miłość bez rys, bez wyrzeczeń. A przynajmniej, że warto do takiej
dążyć, takiej szukać. A kiedy ją znajdziesz - dbać o nią i pielęgnować.
Nie gódź się na krzyk, obrażanie, wyzwiska, ograniczenia i odizolowanie. W imię niczego, nigdy sie na to nie gódź!
Miłość to nie klatka. To przestrzeń, wspólna przestrzeń, pełna ciepła, zrozumienia, szacunku. Ale nie ograniczona murem, a dająca poczucie wolnego wyboru i samodecydowania. Tylko wtedy miłość to miłość, a nie chora zależność.
Takiej Ci życzę. Nie tej z kołkami ciosanymi na głowie, ale tej płynącej z każdej komórki ciała i sprawiającej, że nawet w pochmurny dzień... na Twoim niebie lśni słońce :)
Takiej Ci życzę. Nie tej z kołkami ciosanymi na głowie, ale tej płynącej z każdej komórki ciała i sprawiającej, że nawet w pochmurny dzień... na Twoim niebie lśni słońce :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz