To będzie krótki wpis. Po pierwsze dlatego, że jest już późno, a ja jestem zmęczona. Po drugie dlatego, że nie ma co pisać o rzeczach prostych w tysiącu zdań. 100 w zupełności wystarczy :)
O czym chcę napisać? O tym, co się sprzedaje. A dokładnie o tym jak to jest, że piękna dziewczyna siedzi w kącie, a przeciętna i mało reprezentacyjna panienka robi furorę.
A gdzie?
A chociażby na imprezie.
Wczorajszego wieczoru miałam przyjemność brać udział w zabawie karnawałowej. Nie takiej sparowanej, ale w gronie "bez mężów i żon, chłopaków i dziewczyn". Każdy przez moment był singlem i powiedzmy, że robił co chciał. Grono złożone w 80% z kobiet, panowie stanowili zdecydowana mniejszość. I dzięki temu mogłam zaobserwować masę ciekawych zachowań i kobiecych sposobów zwrócenia na siebie uwagi. Jakie mam na myśli? Czytajcie dalej ;)
Przez 7 godzin obserwowałam towarzystwo. I z czystym sumieniem stwierdzam, że:
W fazie początkowej (niewiele alkoholu) panowie:
- siedzą we własnym gronie
- obserwują panie ukradkiem
- nie tańczą wcale, ewentualnie w grupie kobiet
- mówią niewiele, nawet zachęcani wypowiadają się góra dwoma zdaniami
W fazie środkowej (podchmielony, niezbyt napity) panowie:
- tańczą z grupą kobiet, popisują się "figurami"
- proszą do tańca, ale wyłącznie średniej urody koleżanki
- mówią głośno, śmieją się donośnie
- przysiadają się do znajomych pań
- są dość zabawni i odważni w słowach, ale wyłącznie w gronie znajomych
- coraz nachalniej patrzą na te panie, które wpadły im w oko, ale nic z tym nie robią
- wyjątkowo bohaterskie przypadki odważają się zagadać lub poprosić do tańca tę, która wpadła mu w oko (jakiś jeden na trzydziestu, jeśli nie rzadziej)
W fazie końcowej (napity lub pijany) panowie:
- proszą do tańca kogo popadnie, bez specjalnego zwracania uwagi kim jest partnerka
- pierdzielą o niczym, albo bełkoczą
- macają, przyduszają, włącza im się "szwędacz dłoni"
- nie odróżniają kolegi od koleżanki
- wychodzą z imprezy z tą, która była "najobrotniejsza" lub pod ręką
(Tematu bijatyk, rzygania, awantur i innych skrajności w tym poście nie omawiam!)
Wnioski końcowe:
1. Lepiej nie być za ładną, gdyż:
- facet trzeźwy boi się pięknych kobiet (boi się odrzucenia, więc do takiej nie podejdzie), więc wybiera te mniej atrakcyjne do tańca i rozmowy,
- facet w połowie picia może i zagada jeśli ją zna lub zna kogoś kto ją zna, ale to nie do końca pewne że znajdzie takiego pośrednika, a jeśli ją już znał to i tak nic z tego, bo skoro znał i nic nie zrobił, to jakie są szanse, że teraz cokolwiek zrobi? (wiem, pokrętne :) ale jakie prawdziwe!)
- facet pijany i tak urody nie widzi (piękna kobieta ma dla niego tyle samo wdzięku co puste krzesło naprzeciwko :p)
Fajnie być ładną, wiem. Ale... często cholera niepraktycznie!
2. Lepiej być giętką (!), bo:
- mowa ciała to podstawa! ruchliwa, zgrabna w ruchu kobieta od razu przyciągnie uwagę
- na etapie "facet już tańczy" kobieta giętka, o miękkim ruchu bioder i rąk przyciąga potencjalnych partnerów do tańca oraz spojrzenia i dłonie w zasadzie każdego faceta na sali!
- na etapie "on już ledwo widzi" giętkość daje dwie możliwości: albo zawijamy faceta ze sobą do domu, a on daje się jej prowadzić jak bezwolna owca,dostosowując krok do falowania naszych bioder, albo z gracją zwiewamy za filar czy też tanecznym krokiem oddalamy się z pola rażenia nieatrakcyjnego naszym zdaniem osobnika ;) (Jednym słowem giętka i szybciej wyjdzie i szybciej zwieje! :))
Ok, ten post jest podszyty żartem. Ale z drugiej strony jest w nim cała masa prawdy. Widziałam, to wiem! Ale wnioski pozostawiam Wam. W końcu przecież też imprezujecie, prawda? ;)
Jedna rzecz jest stuprocentową prawdą: Zawsze sprzeda się kobieta pewna siebie i swojej kobiecości. ZAWSZE! Może nie być ładna, mieć nadwagę i krzywy nos, ale jeśli w swoim mniemaniu jest królową - to oni to łykną! I będą ją traktowali i o nią zabiegali jak o królową! Słowo honoru!
Kończę, bo czas spać. Zmęczona jestem strasznie i mam zakwasy chyba w każdej części ciała. Co jakby świadczy o tym, że... byłam giętka? ^^ :D
Dobrej nocy i udanych imprez dziewczyny!
Ala S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz