Zapytała mnie jedna z czytelniczek: Jak odróżnić czy facet chce się tylko przyjaźnić czy liczy na coś więcej?
Wydawało by się, że to czuć. Ale niekiedy różnica jest tak subtelna, że nie mamy pewności czy mieć nadzieję czy się nie łudzić i postawić na koleżeństwo.
Jakie to różnice? Po czym poznać, że facet interesuje się Tobą nie jak koleżanką, ale przyszłą dziewczyną?
Otóż to jest tak:
Wiadomo, na początku trudno wyczuć o co w zasadzie chodzi. Czasami my same nie wiemy do końca czego chcemy od znajomości z tym konkretnym mężczyzną. I dobrze, że to czas weryfikuje wszystko. Wystarczy nie spieszyć się za bardzo i samo się to ułoży. No, prawie...
Odpowiedzmy więc sobie co robi mężczyzna, który:
1. Chce tylko koleżeństwa/przyjaźni
Facet, który traktuje Cię jak koleżankę, będzie:
- wpadał do Ciebie bez zapowiedzi,
- poklepywał Cię po plecach lub po ramieniu, energicznie!
- bez problemu opowiadał o tym co mu nie wyszło, jak się wygłupił (nie chce zabłysnąć i zapunktować za wszelką cenę),
- przywita Cię w progu w domowych ciuchach, dresie czy wyciągniętym podkoszulku (bo co mu szkodzi? kumplom wolno wiele :)),
- zamiast kwiatków i wyprawy do kina na film o nieszczęśliwej miłości przyniesie popcorn i dvd z najnowszym filmem akcji ;)
A poza tym facet-kumpel pozna Cię dobrze podczas niezobowiązujących rozmów i będzie wiedział z czym startować, a z czym nie (Zna Twoją ulubioną muzykę i ukochaną książkę. I wie, że kiedy jesteś głodna, to zła ;)). Przyjaźń tak ma :)
2. Chce być Twoim facetem
Facet, który widzi w Tobie swoją przyszłą dziewczynę, będzie:
- dzwonił, pisał, szukał Twojego towarzystwa (nieustannie!),
- opowiadał o swoich sukcesach i niesamowitych przygodach (pominie minusy, bo wierzy, że kobieta wybierze wyłącznie zwycięzcę, a on tak w Twoich oczach chce wyglądać),
- dbał o swój wygląd: włosy, ciuchy, woda po goleniu, nowy image ;)
- postawi na klasykę uwodzenia: romantyczne miejsca spotkań, brak osób trzecich (kumplowi wianek koleżanek nie przeszkadza!), kwiaty, muzyka, jedzenie, świece, itp. itd
- nie wpadnie bez zapowiedzi, nie ucieszy się zbytnio jeśli Ty wpadniesz do niego bez uprzedzenia (wolałby się wcześniej ogolić i ogarnąć bajzel w pokoju ;)),
- będzie Cię dotykał. Nie mam na myśli obłapiania czy rzucania się z łapami, nie. Chodzi mi o subtelne odgarnięcie opadającego Ci na twarz kosmyka włosów, muśnięcie przedramienia, pogładzenie dłoni. Krótko. Nie wie jeszcze, czy mu wolno :) A kumpel by nie dumał, tylko klepnął w udo z tekstem: "No dobra, idziemy!". "Facet starający się" będzie delikatny. Klepanie odpada!
Niezależnie czy to przyszły najlepszy przyjaciel czy też mąż, zasady stałe obowiązują. A brzmią one:
1. Bądź miła. Zawsze. Nie nachalna, nadskakująca, wychodząca przed szereg, rozścielająca przed nim dywany róż, nie! Bądź po prostu miła. Przyjmuj jego gesty i starania z uśmiechem. Zauważaj i doceniaj. Ale nie piej od razu nad nim z zachwytu! Z umiarem kochana, z umiarem :)
2. Mysz nie goni kota. Wiem, że dzisiaj to kobiety zdobywają, ale... Faceci jeszcze do tego równouprawnienia nie dorośli. Oni chcą zdobywać, starać się, zabiegać. Pozwólmy im na to! Niech to on inicjuje cztery spotkania na pięć. Niech on poczuje się męski, a Ty będziesz miała okazję zyskać pewność, że mu na Tobie zależy.
3. Facet wie do czego służy telefon. Nie ma zmiłuj się, wie! Jeśli nie dzwoni i nie pisze, to albo umarł, albo mu na Tobie nie zależy. W każdym innym przypadku by zadzwonił. W każdym! Na 100%!!!
(Tak, słyszałam kiedyś o psie, co zjadał jednemu takiemu co raz to telefon i biedak nie mógł zadzwonić... Dziwne, że mu ten biedny pies nie zdechł...:P)
4. Bądź sobą. Nie graj kogoś kim nie jesteś. To się szybko wyda i będzie Ci głupio, a on poczuje się oszukany. Chyba lepiej, żeby wybrał Ciebie bo jesteś jaka jesteś, a nie oskarową kreację w Twoim wykonaniu, prawda?
(Mała uwaga w kwestii bycia sobą: Lekka "niedostępność" w kluczowych momentach pomaga. Motywuje mężczyznę. Ale nie stosujcie jej stale, bo da efekt odwrotny - zniechęci!)
Wiem, łatwo się pomylić. "Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie...?"
Bo i przyjaciel wysłucha, i zakochany posłucha. Obu ciekawi co w kobiecie drzemie, choć z innych powodów. Przyjaciel chce wiedzieć jaka i dlaczego jesteś, kochanek raczej jak pewien mechanizm u Ciebie działa (przewidywanie reakcji).
Bywa też, że zakochany, ale spontaniczny facet, wpadnie do Ciebie bez zapowiedzi, a kumpel o romantycznej duszy zaproponuje wyjście do kina na love story. Cóż, życie :)
Od czegoś jest jeszcze ta nasza kobieca intuicja. Rzadko zawodzi. Słuchajcie jej!
Jedno wiem na pewno: Kumpel może się przy Tobie wygłupić, zbłaźnić i wyjść na niedojdę. Kandydat na "Twojego faceta" zrobi wszystko, by nie wypaść źle w Twoich oczach. I to kryterium jest nie do podważenia!!!
A jak mu zorganizować taką "ogniową próbę"? Trudne, ale nie niemożliwe. Testujcie, jeśli chcecie :)
Jak? Ja Wam tego nie podpowiem. Ale od czegóż inwencja własna drogie Panie? ;)
Ala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz